wtorek, 18 maja 2010

ENcounter, życie w które gramy

Jest sobie taka stronka: zielona, troszkę ponura i dość tajemnicza. Odwiedzalność ma stosunkowo niewielką, nabijaną głównie w weekendy. Kryje jednak w sobie coś więcej niż tylko galerię zdjęć i forum.


 Jeśli widziałeś kiedyś dziwnie zachowujących się ludzi, biegających z latarkami po nocnej Warszawie, to właśnie byliśmy my. To byliśmy także my gdy pytaliśmy Cię o drogę do nietypowego miejsca: nie do klubu, nie do restauracji ale do starej fabryki albo ulicy, która od wielu lat już nie istnieje. Gdy pytałeś czego tak uporczywie szukamy w śmietniku, pytałeś właśnie nas.

Zamiast na imprezach, romantycznych spacerach nad brzegiem Wisły albo rozmowach przy piwie, tydzień kończymy w trochę inny sposób niż większość ludzi.

Z niecierpliwością wyczekujemy kolejnego weekendu. Pod osłoną nocy (w blasku księżyca, przy ulewnym deszczu czy w siarczystym mrozie) uzbrojeni po zęby w elektroniczne zabawki uruchomiamy samochody, włączamy GPSy i dostrajamy systemy łączności. Biegamy, penetrujemy, szukamy i odkrywamy... ale przede wszystkim świetnie się bawimy. Oddajemy się przygodzie, która pochłonęła nas bez reszty, o której wie tak naprawdę tylko garstka wtajemniczonych osób.

ENcouter to największa na świecie sieć gier miejskich. Rywalizujemy w kilkuosobowych drużynach rozwiązując zagadki, szukając rozmieszczonych po mieście kodów potrzebnych do przejścia kolejnych etapów. Często w trakcie jednej gry pokonujemy ponad 100 kilometrów w obrębie centrum miasta.

Dopiero gdy wschodzi słońce, gdy wszyscy grzeczni imprezowicze szykują się na nadchodzącego kaca albo wracają do domu pierwszym autobusem... my mamy czas na odpoczynek, na zasłużone piwko po ciężkiej, bardzo nerwowej i wyczerpującej nocy. Na to aby usiąść z największym rywalem przy okrągłym stoliku i cieszyć się z wzajemnej walki, którą właśnie stoczyliśmy. Na to aby przeanalizować błędy jakie popełniliśmy, pośmiać się z głupkowatych zdjęć robionych z ukrycia i wypić za Rosyjsko - Polską przyjaźń.

Każdy z nas ma swoje życie, ale ENcounter jest tym co nas łączy, nie dzieli! ENcounter to nie sposób na życie, to część naszego życia, a każdy z nas jest częścią ENcountera.

1 komentarz: